niedziela, 8 stycznia 2012

Dziewczyno jesteś wielka !

Przeczytałam właśnie list do antyfanów od jednej z Beliebers. Chciałam Ci podziękować za wszystkie te słowa.... to co napisałaś poruszyło pewnie nie tylko mnie . Nie wiem jak wam ale mi łzy poleciały ....

Nikt nie będzie mi wmawiał, że Justin przeminie. Dla mnie i wszystkich #beliebers będzie on trwał wiecznie. Zawsze jakaś cząstka nas będzie z nim, będzie ciągle jego fanką. Nie zważam na antyfanów, bo mam ich daleko i głęboko w poważaniu. Mi ten gatunek muzyczny jak najbardziej odpowiada. Ja nie robię nikomu scen, że słucha rocka, hip-hopu, reagee czy Bóg wie czego. Słuchajcie sobie tego ile chcecie. Ale ja oczekuję tego samego od was. Belieberki to nie tylko 7letnie krzyczące dziewczynki na widok Justina. To też my nastolatki, które nie są w niego ślepo wpatrzone. Widzimy w nim kogoś więcej niż tylko piosenkarza. To nas bohater. On nauczył nas, że marzenia się spełniają, wystarczy tylko chcieć i wierzyć w to.
Justin uparcie brnął do celu i osiągnął go. Ma talent i wiarę przez co zaszedł tak daleko i zajdzie zapewne jeszcze dalej. Na pewno nie jest mu wesoło z tym faktem, że tak wiele osób go nienawidzi, hejtuje… Ale stara się być twardy. On wam przecież nic nie zrobił. Robi tylko to co kocha. Tworzy muzykę, przez którą pokazuje siebie i swój świat. My słuchamy jego muzyki, śledzimy każdy jego krok i w każdym działaniu go wspieramy, bo po to tu jesteśmy. Justin w każdej chwili może na nas liczyć.
A co do talentu… Czasem słuchając w telewizji muzyki dochodzę do wniosku, że w dzisiejszych czasach nie liczy się talent. Technika jest na tak wysokim poziomie, że KAŻDY może mieć świetny głos. Jednak Justin ma talent wrodzony, a nie stworzony przez komputer. Przecież gdyby go nie miał nie odkryłby go jego menadżer, miliony ludzi na świecie nie oglądałoby jego coverów. Ja Belieberką będę mimo wszystko. Mimo, że wszyscy wokół go nienawidzą, szydzą z niego, wyśmiewają go. Ale gdy tak śmiejecie się z niego to tak jakbyście śmiali się ze mnie. Ja przeszłam niejedno i jakby to już mnie tak nie boli, ale nie będę sobie pozwalała na ranienie Justina. Po mnie jeździjcie ile chcecie. Mi to zwisa. Ale od Justina mi wara, bo jak nie to ja zacznę po waszych idolach i wielkich gwiazdach rocka jeździć. I zobaczymy jak wtedy WY się poczujecie. Mam nadzieję, że tak jak ja teraz.
Muzyka Justina jest dla mnie ważna i jest mi bliska. Wierzę w spełnienie marzeń, dzięki niemu. Może za kilka lat już nie będę piszczeć na jego widok. Ale z uśmiechem będę wspominać czasy, kiedy właśnie tak na niego reagowałam. Dzięki Justinowi poznałam wiele fajnych osób, których nigdy nie zapomnę. Są to czasy, których nigdy nie zapomnę.

Coś pięknego ♥

1 komentarz:

  1. rzeczywiście piękne *.*

    ja osobiście, słucham Justina jak i również rocka
    pisząc rocka nie mam na myśli tylko tak pospolity wśród nastolatek zespół 30STM, ale również coś bardziej kulowego.. i nie mogę tego pojąć, tej nienawiści, skierowanej w stronę Biebera.

    OdpowiedzUsuń